Polski sektor bankowy funkcjonuje w specyficznych uwarunkowaniach – podkreślił dr Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, otwierając obrady tegorocznego Forum Bankowego, największej corocznej konferencji dedykowanej problematyce branży finansowej.
Po przywitaniu uczestników spotkania, wśród których znaleźli się reprezentanci rządu, organów odpowiedzialnych za ład i stabilność systemu finansowego a także przedstawiciele sektora finansowego, w tym również branży ubezpieczeniowej i inwestycyjnej, prezes ZBP zwrócił uwagę, iż wygenerowane w roku minionym, wysokie zyski instytucji finansowych stanowią efekt utrzymujących się wciąż na relatywnie wysokim poziomie stóp procentowych. To właśnie dochody odsetkowe stanowią blisko 90% dochodów sektora, tymczasem w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się decyzji RPP obniżających stopy procentowe, podkreślał prezes ZBP.
Negatywny efekt tzw. wakacji kredytowych
Dr Tadeusz Białek zwrócił uwagę, iż miniony rok mógł przynieść tak dobre rezultaty również i dlatego, że straty wygenerowane wskutek wprowadzenia tego moratorium zostały rozliczone jednorazowo w roku 2022, zatem nie obciążają one wyników finansowych banków w roku ubiegłym. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze konieczność utworzenia przez niektóre banki wyższych rezerw na ryzyka, związane z portfelami kredytów walutowych. Tylko w minionych 4 latach instytucje te utworzyły na ten cel rezerwy o łącznej wartości ok. 60 mld zł. To, jak wskazał prezes ZBP, kwota dwukrotnie wyższa niż zysk sektora w minionym roku.
Dr Białek przypomniał, iż wiele innowacyjnych usług finansowych w Polsce dostępnych jest nieodpłatnie. Sytuacja tak, która po części jest wynikiem obowiązujących przepisów, po części zaś oczekiwań klientów, odróżnia nasz kraj od innych państw europejskich, zaznaczył prezes ZBP. Tymczasem dochody sektora w relacji do kapitału za rok ubiegły nie były wysokie, nie wystarczyły one nawet na pokrycie pogłębiającej się luki kredytowej, szacowanej na kwotę mocno przekraczającą 200 mld zł.
Biorąc pod uwagę te dane staje się jasne, dlaczego polska bankowość przestaje być atrakcyjna dla inwestorów. Prezes ZBP przypomniał, iż w ostatnich latach co do zasady nie odnotowaliśmy zainteresowania ze strony inwestorów, by objąć akcje banków. Na sytuację tę mają wpływ olbrzymie obciążenia fiskalne i parafiskalne (przy czym wiele z nich nie zalicza się do kosztów uzyskania przychodów), skutkujące rosnącym kosztem finansowania gospodarki przez banki, czy też nie mniej poważne wyzwania natury prawno-regulacyjnej.
– Jednorazowy, wyższy zysk za 2023 rok nie może przesłaniać wyzwań regulacyjnych sektora bankowego – dodał dr Tadeusz Białek.
Sektor bankowy wobec potrzeb inwestycyjnych gospodarki
W obliczu poważnych potrzeb inwestycyjnych, związanych choćby z transformacją energetyczną czy potrzebą spełnienia wymogów ESG, mamy zatem do czynienia z brakiem sprzyjających warunków dla rozwoju akcji kredytowej, przestrzegał dr Białek. Wskazał on na takie decyzje rządzących jak choćby przedłużenie na kolejny rok tzw. wakacji kredytowych, które często trafiają do tych kredytobiorców, którzy z uwagi na dobrą sytuację finansową nie potrzebują wsparcia. Konsekwencją niewłaściwie rozumianego prokonsumenckiego podejścia jest chociażby spadek moralności płatniczej Polaków.
– Potrzebne są zasadnicze zmiany warunków funkcjonowania sektora bankowego, aby mógł on pełnić swoją rolę dla gospodarki – podkreślił dr Tadeusz Białek. Zwrócił uwagę, iż środki, obecnie przeznaczane przez banki na zakup obligacji skarbowych powinny być skierowane na finansowanie sfery realnej gospodarki. Jako niezbędne działania dla zmiany tak niekorzystnego obrazu wskazał potrzebę dokonania zmian w podatkach, zwłaszcza tzw. podatku bankowym.
Jeśli chodzi o walutowe kredyty mieszkaniowe, to banki oczekują rozwiązania systemowego. Sektor jest oczywiście za promowaniem finansowania, bazującego na stałym i okresowo stałym oprocentowaniu, równocześnie jednak należałoby określić zasady rekompensaty za przedterminową spłatę kredytu. Prezes ZBP wspomniał też o trwającej zmianie wskaźników i przechodzeniu na nowego typu wskaźniki typu risk-free rate, a także o działaniach, mających na celu obronę wskaźnika referencyjnego WIBOR przed jego kwestionowaniem.
Wskazał też na potrzebę współpracy z regulatorami, m.in. w obszarze wdrażania nowych wymogów wynikających ze znowelizowanego pakietu CRD/CRR, czy też w zakresie raportowania na potrzeby wykonywania planów resolution.
Sektor bankowy w oczach resortu finansów
Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, zwrócił uwagę na szczególne uwarunkowania, w jakich funkcjonuje resort. Potrzeba pilnego wypełnienia polskich zobowiązań względem Unii Europejskiej, z czym wiąże się zarówno możliwość odblokowania funduszy dla Polski, jak i uniknięcia ewentualnych kar, skutkuje potrzebą usunięcia pewnych zaszłości i chaosu, pozostałych po poprzedniej ekipie rządzącej. To niezwykle poważne wyzwanie, biorąc pod uwagę, iż środki z KPO muszą zostać wykorzystane w ciągu 2,5 lat, podczas gdy inne państwa miały na to 6 lat.
Odnosząc się do wskazanych przez dr. Tadeusza Białka problemów polskiej bankowości, Jurand Drop wspomniał, iż pomimo niestabilnej sytuacji geopolitycznej wyniki banków utrzymują się na wysokim poziomie. Zwrócił on uwagę, iż instytucje finansowe poczyniły znaczące postępy w zakresie spełniania wymogów MREL, osiągając jego wymagany poziom.
Równocześnie wyzwaniem dla sektora pozostaje fakt, by spełnianie większości wymogów MREL następowało w większym stopniu z wykorzystaniem kwalifikowanych instrumentów dłużnych. Przedstawiciel resortu pozytywnie ocenił zaangażowanie polskiej bankowości w cyfryzację i wdrażanie nowatorskich rozwiązań.
Odnosząc się do ryzyk funkcjonowania branży, Jurand Drop wspomniał m.in. o ryzyku kredytowym, stóp procentowych czy płynności, dodając, iż obecnie nie generują one zagrożeń dla stabilności finansowej, zaś same banki stosują konserwatywną politykę modelowania ryzyk, co należy ocenić pozytywnie.
Jednocześnie mamy do czynienia z ryzykiem prawnym, związanym z portfelami kredytów walutowych, które stanowią główne wyzwanie z punktu widzenia stabilności sektora.
Generalnie banki aktywnie zarządzają ryzykiem frankowym, z jednej strony gromadząc rezerwy, z drugiej zaś oferując swym klientom ugody, dodał Jurand Drop. Odnosząc się do prób podważania wskaźników referencyjnych stwierdził, iż działania Ministerstwa Finansów mają na celu to, by nie doszło do zmaterializowania się tych ryzyk.
W opinii przedstawiciela resortu finansów kredytobiorcy w dalszym ciągu mają gorsze warunki spłaty rat, aniżeli w chwili podpisywania umów i prognozowania przyszłych kosztów obsługi kredytu, czego nie dało się przewidzieć.
Decyzje rządu dotyczące wakacji kredytowych i kredytowania rolników
Rozwiązanie zaproponowane przez rząd ma być skierowane do tych, którzy faktycznie potrzebują wsparcia, w konsekwencji przyjęto stosowne limity, takie jak ograniczenie uprawnionych kredytobiorców do tych, dla których spłaty kredytu stanowią co najmniej 30% obciążenia budżetu domowego.
– Mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie mechanizm ten nie będzie potrzebny – podkreślił Jurand Drop, dodając, że docelowym rozwiązaniem dla osób, które popadły w problemy ze spłatą kredytu, powinien być Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Zapowiedział także rozwiązanie problemu związanego z nieprzemyślanym przyznaniem rolnikom uprawnień konsumenckich.
– Rolnik jako producent nie powinien podlegać ochronie przysługującej konsumentom. Zaburza to całe funkcjonowanie tego mechanizmu – dodał przedstawiciel Ministerstwa Finansów, dodając, iż udało się wypracować i skierować pod obrady Sejmu stosowne propozycje zmian ustawowych.
Reprezentant resortu finansów odniósł się również do takich planów jak zmiany w tzw. podatku Belki, wdrożenie DORA, opracowanie zasad wydzielania działalności maklerskiej banków, czy wreszcie wyzwania towarzyszące wprowadzaniu na rynek cyfrowej wersji waluty euro.
NBP o otoczeniu gospodarczym sektora bankowego
Inflacja w lutym może być nawet zgodna z celem inflacyjnym NBP znajdując się przy górnej jego granicy– podkreśliła Marta Kightley, pierwszy zastępca prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zwróciła ona uwagę na konsekwencje niespodziewanych wydarzeń z minionych lat, jak COVID-19 czy rosyjska agresja na Ukrainę – w postaci wzrostu inflacji, która nie ominęła też Polski, czego dowodem była rekordowa dynamika cen w Polsce rok temu.
W takich uwarunkowaniach zadania banku centralnego były oczywiste: nie dopuścić do utrwalenia się wysokiej inflacji i sprowadzić ją do celu inflacyjnego, przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów działań dezinflacyjnych dla gospodarki i społeczeństwa. Konsekwentna polityka centralnego w tej materii była spójna z dążeniem do zachowania stabilności polskiego systemu finansowego, podkreśliła przedstawicielka NBP.
Obecnie obserwujemy spadek inflacji bazowej przy jedynie przejściowym ograniczeniu wzrostu dynamiki polskiego PKB naszego kraju, zaś poziom bezrobocia jest rekordowo niski.
– Polska gospodarka po turbulencjach pandemiczno-wojennych wylądowała bezpiecznie – dodała Marta Kightley. Podkreśliła, że realny PKB Polski jest o 10% wyższy niż przed pandemią.
– Zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej, na czele z naszymi głównymi partnerami handlowymi, może tylko pomarzyć o takim wyniku – dodała.
Marta Kightley przedstawiła obecne projekcje przyszłego PKB, przygotowane przez NBP. Zalecała zwiększenie odporności banków, mimo że nie ma zastrzeżeń, jeśli chodzi o ich obecną sytuację.
Odnosząc się do nadal nierozwiązanych problemów z walutowymi kredytami mieszkaniowymi, przedstawicielka banku centralnego zachęcała banki do zawierania ugód z klientami, przypominając, iż obecna niepewność nie sprzyja ani bankom, ani całej gospodarce. Rzecz w tym, że po ostatnich rozstrzygnięciach w sądach, jak i w obliczu kolejnych orzeczeń wydawanych przez TSUE, zawieranie ugód może być coraz trudniejsze.
Nawiązując do wakacji kredytowych reprezentantka banku centralnego zwróciła uwagę, iż w opinii NBP ich przedłużenie jest błędne, a nawet niewskazane w dłuższym okresie, gdyż instrumenty takie przyczyniają się do kształtowania określonych postaw moralnych. Kluczową rolę w systemie wsparcia kredytobiorców powinien odgrywać FWK, jednak kryteria dostępu doń nie mogą być nadmiernie poluzowane, co groziłoby wyhamowaniu akcji kredytowej.
Marta Kightley wspomniała także o wyzwaniach, towarzyszących zastępowaniu WIBOR-u przez nowy wskaźnik. Ważna jest tu pewność, jak będzie to rozwiązane, bo obecna niepewność generuje dodatkowe problemy. Na przykład nadal są zawierane kredyty oparte o WIBOR, co w przyszłości może wiązać się z koniecznością ich konwersji na nowy wskaźnik.
KNF o sytuacji sektora bankowego
Dr hab. Jacek Jastrzębski, prof. UW i przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego odniósł się do oceny sytuacji sektora bankowego, przedstawionej przez reprezentantkę banku centralnego. Uznał, iż jest to wyraz uznania dla działań samego sektora, ale również instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo systemu finansowego.
Przewodniczący nadzoru stwierdził, że należy pogodzić się z obecną tendencją zwiększania poziomu ochrony klienta indywidualnego i nie traktować tego zjawiska jako problemu, tylko próbować w nim odnaleźć szansę na nową formułę funkcjonowania i umowę społeczną z klientami.
Jego zdaniem, niektóre koszty ponoszone przez banki, jak choćby obecne problemy z kredytami frankowymi, wynikają z pewnej inercji, rozumianej jako zbyt późne podjęcie działań na rzecz rozwiązania problemu frankowego na drodze ugodowej. Jego zdaniem, kwestię tę powinno się traktować jako pewne doświadczenie, iż nie należy trwać w poczuciu komfortu, póki dany problem nie stanie się naprawdę palący.
Szef nadzoru sugerował też, iż takie zjawiska, jak wakacje kredytowe mogą być motywowane niską dostępnością w minionych latach bezpiecznych dla konsumentów kredytów, bazujących na okresowo stałym oprocentowaniu.
W dalszej części swego wystąpienia Jacek Jastrzębski nawiązał m.in. do takich zagadnień, jak reforma wskaźników referencyjnych czy perspektywa wprowadzania na rynek ujednoliconego wzorca umowy kredytu hipotecznego.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny o spełnianiu przez banki wymogów MREL
Piotr Tomaszewski, prezes zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, rozpoczął swe wystąpienie od przywołania negatywnych trendów na amerykańskim rynku finansowym, czego symbolicznym przejawem stała się upadłość Silicon Valley Bank.
W dalszej części swego wystąpienia mówił on o tym, jak istotnego znaczenia w tym kontekście nabiera spełnianie przez banków odpowiednich wymogów w zakresie minimalnego poziomu funduszy własnych i zobowiązań kwalifikowalnych.
Na szczęście polski sektor bankowy co do zasady przechodzi ten test pozytywnie – wszystkie rodzime instytucje finansowe spełniają wymogi MRELTREA, a zdecydowana większość z nich wypełnia też kryteria MRELTEM.
Piotr Tomaszewski podkreślił również, iż poziom MREL wyznaczany przez Fundusz jest najniższy w całej Unii Europejskiej, przez co stanowi najmniejsze z obciążeń, jakie dotykają polski sektor finansowy.
Prezes BFG zachęcał banki do zwiększenia uelastycznienia zarządzania długiem i wykorzystania zasobów, dostępnych w IPS banków spółdzielczych.
– Liczymy na to, że obie instytucje pomogą nam w zakresie zbierania od banków spółdzielczych danych, potrzebnych do przygotowywania wstępnych oszacowań. To będzie kolosalne wsparcie dla Funduszu i w ogóle dla procesów przymusowej restrukturyzacji – dodał Piotr Tomaszewski.
Duży udział obligacji w aktywach banków może być problemem
W dłuższej perspektywie duży udział obligacji w aktywach banków może być problemem systemowym, powiedział prezes mBanku dr Cezary Stypułkowski.
Jest pewien niepokój, że olbrzymia część naszych portfeli, ok. 700 mld zł, to papiery rządowe, z tego 400 mld zł to obligacje, ok. 300 mld zł to bony skarbowe. W tej sytuacji nasi deponenci są mocno uzależnieni od polityki makroekonomicznej – powiedział dr Cezary Stypułkowski.
Poziom zależności jest na granicy niebezpieczeństwa. Krótkoterminowo ryzyka nie widzę, ale w dłuższej perspektywie może to być groźne. Greckie banki nie upadły dlatego, że miały złe portfele, tylko dlatego, że miały dużo obligacji – dodał prezes mBanku.
Papiery dłużne, podatek bankowy a akcja kredytowa
Cezary Stypułkowski zwrócił też uwagę, że mocne zaangażowanie sektora bankowego w papiery dłużne ogranicza przestrzeń do akcji kredytowej. Zaapelował również o zmianę konstrukcji podatku bankowego, który obecnie opodatkowuje aktywa banków.
Konstrukcja podatku bankowego jest od samego początku zła – podkreślił prezes mBanku. Dodał, że banki nie uchylają się od płacenia danin i nie chcą uszczuplać dochodów Skarbu Państwa. Jego zdaniem wpływy z obecnego podatku bankowego budżet mógłby sobie zrekompensować podwyższeniem pobieranej od banków stawki CIT.
Więcej relacji z Forum na bank.pl